Porządna ulewa mile widziana

Hayabusa-Kety

Tak, wiem że to dziwnie brzmi w ustach motocyklisty, szczególnie po takiej długiej zimie, ale czekam na ulewę. A najlepiej dwie, i to takie porządne, nie jakieś tam kapuśniaczki. Najlepiej żeby były w tygodniu, no bo po co mają popsuć weekend, ale trudno, nawet w weekend bym przebolał, im wcześniej tym lepiej!
Pewnie niektórzy się zastanawiają co też mi do głowy strzeliło, przecież po mokrym kiepsko się jeździ. Owszem, ale na drogach jest teraz tyle piasku i żwiru, że i tak praktycznie nie da się jeździć. Zrobiłem dziś około 100 km i każde skrzyżowanie, każdy zakręt przejeżdżałem „na kwadratowo”. Na większości skrzyżowań żwir, na zakrętach często wyjeżdżone „koleiny” po samochodach, a pośrodku piach i kurz. Kierowcy ciągle nieprzyzwyczajeni do tego, że motocykle już wyjechały na drogi, a wyjechało dziś naprawdę dużo. Jeszcze kilka dni, jeszcze porządna ulewa, żeby spłukała ten cały badziew leżący na drogach i można będzie zacząć normalnie jeździć. Tymczasem proponuję powoli i stopniowo przyzwyczajać znów mięśnie, przypominać sobie zdrowe nawyki, ostudzić trochę gorące głowy i serca, które rwą się do jazdy i poczekać aż na termometrze pojawi się kilka stopni więcej. Tak żeby sezon był długi i szczęśliwy.

Możesz również polubić…

Leave a Reply