XIX Festiwal Rock Blues i Motocykle – Łagów 2014
Ten wyjazd stał pod silnym znakiem zapytania. Wprawdzie urlop już był zaklepany na cały tydzień, ale kłopoty z regulatorem napięcia w Hayabusie wyłączyły mnie na jakiś czas z jeżdżenia. Do tego nikt z okolicznej ekipy nie wybierał się żeby tam pojechać, więc wychodziło na to, że będę musiał jechać sam, a za tym nie przepadam. Było więc dość powodów aby nie jechać, ale jak się czegoś chce, to się szuka sposobu a nie powodów, więc zamówiłem nowy regulator napięcia oraz stelaż pod kufer i czekałem na przesyłkę sprawdzając prognozę pogody dwa razy dziennie.
Na szczęście sklepy wysyłkowe oraz firmy kurierskie działają w dzisiejszych czasach całkiem sprawnie, więc dzień po zamówieniu otrzymałem stelaż pod kufer, a następnego dnia regulator. Przypomniało mi się jeszcze, że tylna opona już się skończyła, a nowa leży jeszcze nie założona, więc w piątek przed wyjazdem czekało mnie to wszystko do załatwienia. Ale udało się. Około godziny 15:30 z wymienionym regulatorem, założonym stelażem i nową Pirelli Angel GT wyruszałem autostradą A4 w kierunku na Wrocław. Jeszcze szybkie tankowanie, bo coś zaczyna kropić i w drogę. Trasa po autostradzie nudna jak zwykle, ale zleciała dość szybko i musiałem się też szybko zatankować zaraz za bramkami w okolicach Wrocławia. Tam zagadnęli mnie Słoweńcy pytając gdzie mają zjechać, żeby dojechać do tej miejscowości i wskazując mi na mapie „Łagów”. Uśmiechnąłem się i powiedziałem, że też tam jadę i mogę ich zaprowadzić. Szybko się zatankowali, ustaliliśmy przelotową i już w 3 motocykle ruszyliśmy w kierunku Łagowa. W okolicach Zielonej Góry podczepiliśmy się pod grupkę również zmierzającą do Łagowa i tak dotarliśmy na miejsce. Podziękowali za przewodnictwo, każdy zadzwonił do swoich znajomych i ruszyliśmy na biwak. Tam już spotkałem ekipę z Dzikiego Zachodu, odstawiłem motocykl, otworzyłem piwko i zaczął się prawdziwy zlot 🙂
Organizacja jak zwykle była przednia, ekipa doborowa, plan Festiwalu możecie obejrzeć na stronie http://zlotlagow.pl/, duże wrażenie zrobił na nas Jimmy Gee – berliński gitarzysta, który koncertował wraz z zespołem na Festiwalu w sobotę. No i trzy dni wylegiwania się nad jeziorkiem przy ciepłej i przeważnie słonecznej pogodzie dopełniły klimatu. Jak będziecie mieli okazję się wybrać, to polecam zarówno Zlot/Festiwal RBiM jak i samą miejscowość Łagów w Lubuskiem.