Szajbnięty rekord prędkości – 309 km/h
Jest sobota, 19 maja 2007 roku. Zapowiada się ciepły i słoneczny dzień. Dzwoni do mnie Szajba i mówi: jedziemy do Katowic – szykuj się, będziemy koło 12-tej. Zorganizuj co trzeba! OK – odpowiadam – spotkamy się w Dynotechu, będziemy około 13-tej.