Maszyna, która zamienia paliwo w hałas
Wyjazd na Nordschleife zaszczepił we mnie myśl zakupu nowszego auta. Nie żeby znudziło mi się moje BMW 335i lub brakowało w nim mocy ale zachciało mi się pewnej świeżości. Miałem okazję przejechać się BMW 840d i nawet zwykłą 520d, no i wystarczy rzut oka na deskę rozdzielczą żeby widzieć różnicę. Nigdy mnie w samochodach nie kręciły bajery wyposażenia, no ale miło mieć nowocześnie skonstruowane wnętrze bo w końcu siedząc za kierownicą, właśnie na to – poza drogą – patrzysz.
Zacząłem więc przeglądać ogłoszenia, skupiając się głównie na BMW M4 oraz BMW M2, ale w międzyczasie kolega, z którym byłem na Nordschleife dał mi na kilka dni pojeździć Mercedesem C63 AMG z silnikiem V8 o pojemności 6.2 litra i mocą około 500 KM.
Po tych kilku dniach nie byłem jeszcze przekonany, choć bardzo mi się spodobał dźwięk jaki wydaje ten potężny silnik V8, szczególnie jeszcze z zainstalowanym wydechem MG Motorsport. W dodatku o samochodzie, który kupię nie myślałem tylko jako o nowej zabawce ale również pewnego rodzaju inwestycji. Na przykładzie 335i oraz tego co wydarzyło się na przestrzeni ostatnich kilku lat uznałem, że niektóre samochody, dobrze utrzymane, na wartości już tracić nie będą.
Ciągle jednak chodziło mi po głowie jeszcze BMW, chciałem mieć choćby jakieś porównanie, umówiłem się na oględziny BMW 650i oraz M3, ale ostatecznie po analizie wszelkich czynników dobiłem targu z kolegą i stałem się posiadaczem piekielnie głośnego Mercedesa AMG C63.
Więcej o tym samochodzie znajdziesz tutaj: Mercedes-Benz C63 AMG