Do Namestova na Cesnakovą Polievke
Sobota, 7 maja. Dziś nawet nie chciało mi się długo spać. Wstałem z przyjemnością, wsunąłem porządne śniadanie i właśnie piję kawę. Mam chwilę, żeby coś napisać, bo za kilkanaście minut jadę do garażu po moją Hayabusę i jadę na miejsce zbiórki w Bielsku-Białej. Wcześniej po drodze mam zgarnąć Mrówę, a na miejscu ma być Ruff z ziomkami z Krakowa i Pan Grishackh. Jedziemy przez Żywiec i Korbielów do Namestova (SK) na Cesnakovą Polievke (Zupę Czosnkową) i Wyprażany Syr (Zapiekany Ser). Ekipa jest dobra, to i jazda będzie dobra…
Kilka godzin później…
No i było tak jak się spodziewałem: 7 motocykli, dobra Ekipa, zupka bardzo pyszna i rozgrzewająca, bo miejscami trochę zimnego wiatru było. Winkle za Zawoją w kierunku Makowa Podhalańskiego po prostu miodne 🙂 Wyjazd udany i wszyscy szczęśliwie wrócili do domów. Do następnego!