Dzień na oktanach
Dawno już nie było tak, żebym wstawał w niedzielę rano przed 8-mą z perspektywą spędzenia dnia na motocyklu. Wstałem nieco wcześniej, bo czekał mnie jeszcze przegląd Hayabusy, gdyż kilka dni temu stracił ważność. Na...
Dawno już nie było tak, żebym wstawał w niedzielę rano przed 8-mą z perspektywą spędzenia dnia na motocyklu. Wstałem nieco wcześniej, bo czekał mnie jeszcze przegląd Hayabusy, gdyż kilka dni temu stracił ważność. Na...