Podtrzymuję opinię, że motocykl nadaje się zarówno do jazdy po mieście, jak i do turystyki, nawet tej dalszej. Potwierdzeniem tego może być fakt, że udało mi się całkowicie bezawaryjnie i bezproblemowo objechać Chorwację w Maju 2005r. W sumie 3 tysiące kilometrów, dzień w dzień w siodle, w deszczu i w upale. Ostatni tysiąc kilometrów jednego dnia.
Jest też dobrym wyborem na pierwszą Japonię, choć po przejażdżce na GS-500 uważam, że tenże nadaje się lepiej do nauki jazdy po winklach, ze względu na mniejszą masę, dobre zawieszenie i dobre hamulce. Na trasach jednak XJ-ta jest wygodniejsza 🙂
Po kilkunastu tysiącach km przejechanych na XJ-cie i popróbowaniu jazdy na innych motocyklach, zaczyna już się odczuwać jej braki: to hamulce słabe, pomimo stalowego oplotu, to na autostradzie pojechało by się szybciej, gdyby się dało, to trochę trakcja pozostawia do życzenia, to brzęcząca owiewka coraz bardziej drażni 😉
Ale wiadomo do czego to dąży… pora na zmiany 😀